Rozdział 23. Drugie Podejście

10.00 4 dzień miesiąca Tkacza roku 226 Ery Pokoju

Odrodzone Królestwo Patronii

Regolonat Serce Smoka

Księstwo Smoka

Miasto Smoczy Dwór.

Strażnik Tronu Królewskiego Ma’pugolon Wilk Książę Wolnego Księstwa Wilka rozejrzał się najpierw po potężnej Sali Wielkiej Rady aby w końcu spojrzeć w oczy Ma’kirolonowi Feniksowi. Jego oczy jak zwykle nie wyrażały nic. Odmawiał tylko swoje modlitwy odliczając kolejne na swoim mocno już startym sznurze modlitewnym. Jego wargi bezgłośnie poruszały się. Ma’pugolon po raz pierwszy zaczął się zastanawiać czy to są modlitwy czy też jakieś zaklęcia. W końcu Ma’kirolon podniósł oczy i spojrzał na Strażnika Tronu Królewskiego. Patrzyli tak na siebie przez dłuższą chwilę. Ma’pugolon stwierdził w końcu.

– Witam was wszystkich. Mam nadzieję, że dni jakie minęły każdy z was spędził raczej na rozważaniu jak mądrze spożytkować swój głos. Chciałbym przypomnieć, że jedyną osobą która może uniemożliwić dalszy bieg zdarzeń po udanym wyborze jest Najwyższy Kapłan Op’teona. Dlatego też jeszcze raz tuż przed samym głosowaniem chciałbym zaapelować do wszystkich aby decyzję o oddaniu głosu pojmować po dogłębnym namyśle. Decyzja jaką podejmiemy może okazać się nieodwracalna i określić przyszłość naszego królestwa na całe stulecia. Wobec tego powtarzam jeszcze raz podejmujcie decyzję o oddaniu swojego głosu po głębokim namyśle. Wiem, że nad każdym z nas wisi wspomnienie poprzedniej elekcji królewskiej, która sprowadziła na Patronię straszliwy ogrom nieszczęść. Chciałbym aby ta elekcja zdjęła z nas te ponure myśli więc jeszcze raz proszę was wszystkich o dogłębny namysł.… Teraz tak jak poprzednio rozpocznę głosowanie i tak jak poprzednio będziemy oddawać swoje głosy według tej samej kolejności. Tak samo jak poprzednio o pomoc poproszę Najwyższą Mistrzynię Zreformowanego Bractwa Technomantów Klaudię Rybak.

Oddawszy swój głos Ma’pugolon Wilk tak jak poprzednio rzekł.

– Op’teonie, wybacz jeśli źle czynię.

Samo głosowanie dalej przebiegało bez większych problemów. Po jego zakończeniu Ma’pugolon Wilk stwierdził.

– W imię Op’teona nieupoważnionych wzywam do opuszczenia sali. Wyniki zostaną ogłoszone w Sali Audiencyjnej.

Tłum jaki zgromadził się w Sali Audiencyjnej był większy niż poprzednim razem. Towarzysze Królewscy będący w większości dość dobrze zbudowanymi orkami lub mieszańcami tej rasy dla utrzymania tłumu na swoim miejscu musieli spleść ramiona i poważnie się zaprzeć.

Ma’pugolon wyszedł starając się zachować spokój. Spokojnie zasiadł na swoim krześle aby w końcu wyciągnąwszy przygotowany już zwój powiedzieć.

– Najdostojniejsi z dostojny, wy dziennikarze znani z swojej rzetelności oraz wy wszyscy którzy przybyliście na ogłoszenie wyników elekcji. Tak jak poprzednio liczyłem głos wraz z Najwyższą Mistrzynią Zreformowanego Bractwa Technomantów trzy razy. O to one: Na Ma’kirolona Feniksa zagłosowało siedmiu elektorów, na Ta’ijona Dzika zagłosował tylko jeden elektor, na Ma’pugolona Wilka zagłosowało pięciu elektorów. Wobec tego ogłaszam, że elekcja okazała się nieskuteczna.

Ma’kirolon Feniks ledwo co usłyszał wynik spojrzał na stojącego tuż obok kapłana-ijona wzrokiem tak jadowitym i gniewnym, że ten rzekł z przerażenie.

– Op’teonie, chroń mnie.

Nikt tego jednak nie spostrzegł gdyż zaraz powstał ogromny szum i hałas wynikły z smutku. Ma’pugolon poczekawszy aż ten hałas ucichnie stwierdził.

– Wobec tego ogłaszam, że następna elekcja odbędzie się za siedem dni to jest jedenastego dnia miesiąca Tkacza roku dwieście dwudziestego szóstego Ery Pokoju. Proszę o opuszczenie Sali Audiencyjnej w porządku.

Tłum rzeczywiście wyszedł roznosząc po mieście wrażenia. Coraz częściej pojawiały się podejrzenia, że to właśnie Ma’pugolon Wilk będzie tym któremu uda się ostatecznie odnieść zwycięstwo.

*

18.00 5 dzień miesiąca Tkacza roku 226 Ery Pokoju

Odrodzone Królestwo Patronii

Wolne Księstwo Wilka

Miasto Wilczy Dwór

Dzielnica Nowy Dwór

Ili’maja weszła do jadalni spokojnie. Dar’runon zaś usadowiwszy ją stwierdził.

– Witaj. Nie byłem pewny czy nie odmówisz. Badania tego całego raportu o naszej „niebiance” są dość trudne i ważne.

– Proszę cię Dari jesteśmy po pracy a ja zgodnie z zaleceniami twojego pierwszego szefa staram się zostawiać sprawy związane z pracą w pracy.

– Przepraszam Ili, ale nawet wobec rozlicznych obowiązków jako Seneszala Wolnego Księstwa Wilka nie mogę przestać myśleć o naszym śledztwie. Ono jest tak ważne.

– Wiesz Dari cieszę się, że udało ci się znaleźć czas na zjedzenie ze mną wspólnej kolacji… Czy słyszałeś wyniki najnowszego głosowania?

– Niestety Ili jestem tak zajęty wszystkimi swoimi obowiązkami, że nie miałem czasu nawet przeczytać jednej strony jakiejkolwiek gazety.

– Rozumiem. Wyniki są następujące: Ma’kirolon Feniks zdobył głosów siedem, Ta’ijon Dzik tylko jeden głos a nasz Ma’pugolon Wilk zdobył pięć głosów.

Dar’runon wypiwszy trochę herbaty stwierdził.

– Wreszcie szef wziął się w garść. Możemy trochę przyhamować z śledztwem.

– Nie rozumiem?

– To proste Ili. W wynikach widać wyraźnie, że Ma’kirolon Feniks stracił możliwość zdobywania kolejnych głosów. Ta’ijon Dzik będzie mógł upierać się przy głosowaniu na siebie, ale nie spodziewam się tego. Jeśli zaś będzie chciał oddać głos na kogoś innego to raczej właśnie na naszego szefa. Na tyle znam Ma’kirolona Feniksa aby wiedzieć, że jego rządy dla takich prosiaczków jak Ta’ijon Dzik będą zbyt trudne.

– On raczej nie może spodziewać się, że rządy królewskie Ma’pugolona Wilka będą dla niego lekkie.

– Ili, Ili. Miałem na myśli w skali. Szef może go skazać co najwyżej na dożywocie lub wygnanie. Ma’kirolon zaś najpewniej na kwalifikowaną karę śmierci. Jest różnica?

– Tak Dari. Jednak i tak uważam, że Ma’pugolon Wilk jako król może być trudny dla ijonów.

– Nie wątpię, ale Ma’kirolon Feniks będzie jeszcze trudniejszy.

– Masz rację. Pytanie jak szybko oni to zrozumieją. Ma’pugolon Wilk jest dla nich jednak osobą z zewnątrz ich układu. Pnie się bardzo szybko w górę. To może ich drażnić.

– Tu masz rację Ili. Myślę jednak, że Matnia i tak upadnie. Pytanie tylko ile krwi będzie trzeba przy tym przelać.

Ili’maja zamilkła. Wiedziała, że wojna jest czymś strasznym i miała nadzieję, że uda się jakoś jej uniknąć. W końcu dla odzyskania równowagi stwierdziła.

– Wiesz. Niedawno przyszło potwierdzenie w sprawie gwiazdy Alon Feniks. Rzeczywiście jakiś czas przed ostatecznym zgaśnięciem lśniła szczególnie silnym blaskiem.

Dar’runon zamilkł aby zjeść kilka kolejnych łyżek sałaty. W końcu stwierdził.

– Ma’kirolon Feniks wie, że już przegrał. Teraz będzie naprawdę kłopotliwy. Dobrze, że wysłałem porucznik Kornelię Erynię aby była na miejscu.

Ili’maja zamilkła. Dopiero po chwili zapytała przejęta.

– Myślisz, że on byłby w stanie…?

Dar’runon najspokojniej jak umiał odpowiedział.

– W obecnej sytuacji należy liczyć się z każdym możliwym scenariuszem. Spokojnie Ili jesteśmy gotowi. Szef też podejmie odpowiednie działania. Jak już mówiłem w obecnej sytuacji Ma’kirolon Feniks może być już tylko kłopotliwy.

Ili’maja kontynuowała posiłek w ciszy. Myśl o kolejnym buncie przerażała ją. Bała się o Dar’runona i wszystkich, których znała.

1Wybrano wtedy na króla Ta’kirolona Krwawego.