Praca trwa bez względu na cykle Słońca i Księżyca. Interesująca jest tylko ziemia. Inhumacja, interhumacja,
ekshumacja. Zęby są starte od zaciskania szczęk i międlenia kamieni i żużlu przekleństw. Woda jest
wpompowywana, wypompowywana i leje się po ścianach, po skałach i słonym drewnie.

W tej wilgoci zgrzytanie zębami nie krzesze iskier, a krzyk szybko z pluskiem opada na dno eteru. Jedyne,
co cieszy, to zimno, choć przykre dla ciała, to przyjemne dla ducha i uwznioślające go.

Piszcie, drodzy przyjaciele, duchy miłujące wolność i sprawiedliwość, do naszej kopalni:
braunkohlenbergbau@interia.eu.