Wiersz Rafała Gawrona.

ja cię na tym sznurku nie wieszałem
sama wpadłaś na tą myśl
teraz wisisz się cała
przed lustrem oglądasz to coś

nie chcesz pomocy
nóż trzymasz w bladych palcach
patrzysz i grozisz mi
ty to kochasz
ubóstwiasz się pastwić

trwasz w betonie po szyję
i tylko sznur trzyma cię
za życie

z twoich podartych neuronów
kobiecej dumy i honoru
nie pozostał nawet śmiech

od dawna siebie nie kochasz
odbicie nic ci nie mówi
ale chcesz by ktoś patrzył
świat dla ciebie za mały
lustra nie przeskoczysz
nie możesz go zbić
nie możesz go zabić