09.05 18 dzień miesiąca Wołu roku 223 Ery Pokoju
Odrodzone Królestwo Patronii
Regolonat Kobry
Księstwo Wilka
Miasto Wilczy Dwór
Dar’runon właśnie skończył czytać swoją kopię raportów zauważywszy, że jego pomocnik Szalony Pies też skończył zapytał.
– Jak ci minęło Święto Żniw1?
Szalony Pies odpowiedział.
– Dobrze. Choć bez rodziny ciężko. Na przyszłość szefie to będę mógł wpaść do ciebie?
Dar’runon odpowiedział.
– Cóż… nie wiem czy wytrzymasz towarzystwo moich znajomych. W każdym bądź razie co tam wyczytałeś ciekawego w raportach?
Szalony Pies odrzekł.
– Mnie najbardziej zdziwiła informacja o patologicznych zmianach w obrębie układu rozrodczego sprawiające, że doniesienie ciąży było by bardzo mało prawdopodobne . Nie wspominając o „dziwnym kształcie otworu pępowinowego”. Z tego co jest dalej napisane wynika, że taki kształt nie był jeszcze nigdzie spotykany. Wnioski końcowe z sekcji wskazują, że rozwój prenatalny i narodziny odbyły się w środowisku skrajnie odmiennym od znanego dotychczasowej nauce.… Ten pępek. Jego zdjęcie coś mi przypomina. Jestem prawie pewny, że gdzieś widziałem podobny.
Dar’runon przekartkował raport z sekcji zwłok aż do tego zdjęcia. Patrzył się w nie dłuższy czas aż w końcu wstał i wyciągnął z swojej kurtki portfel a z portfela zdjęcie poczym stwierdził.
– Myślę, że to jest to.
Szalony Pies zapytał.
– Kim jest ta dziewczynka?
Dar’runon odpowiedział.
– Można powiedzieć, że to moja kuzynka.
Szalony Pies zapytał.
– Szefie z całym szacunkiem, ale zupełnie nie widzę rodzinnego podobieństwa. Choćby oczy. Coś takiego to naprawdę unikalna mutacja która musiała być przekazana wszystkim członkom rodziny. Prawe oko jest normalne, ale lewe wygląda jakby wzięte z żmii albo kota. Co do pępka to rzeczywiście trochę podobny. Oczy zabójczyni są normalne.
Dar’runon schowawszy zdjęcie i westchnąwszy powiedział.
– Nie bez powodu użyłem zwrotu „można powiedzieć, że to moja kuzynka”. Nie chciałem komplikować ci sprawy. Aktualnie jest pod opieką mojej przyszywanej ciotki. Co do oczu to mogę ci wyjaśnić tą sprawę jeśli tylko obiecasz mi, że będzie milczał jak grób.
Szalony Pies odrzekł.
– Wyczuwam, że to jest jakaś grubsza afera, ale obiecuję milczenie.
Dar’runon stwierdził.
– Ja wszystkiego dowiedziałem się jakiś rok temu. Trochę przez przypadek. Znaczy się wcześniej wiedziałem o tym sporo, ale raczej fragmentarycznie i częściowo to były tylko domysły. Słyszałeś kiedyś o Projekcie Psi?
Szalony Pies Odrzekł.
– Tylko tyle, że miał jakiś związek z Projektem Brama.
Dar’runon zasunąwszy zasłony i upewniwszy się, że nikt ich nie podsłuchuje rozpoczął opowieść.
– Tak te dwa tajne projekty mają za sobą wiele wspólnego. Dla zrozumienia wszystkiego musimy się cofnąć do końcówki Czwartej Wojny Czaszki czyli do roku 60 Ery Podboju. W tamtym czasie na terenie obecnego Gniazda Kondora zabezpieczono tajemniczą strukturę określaną mianem Portalu. Czym jest Portal? Nie wiem. W każdym bądź razie przez jakiś czas po zakończeniu Czwartej Wojny Czaszki z Portalu wychodziły różnego rodzaju potwory. Podjęto cały szereg badań mających na celu wyłączenie Portalu i uniemożliwienie tym potworom atakowanie nas. Przez kilkadziesiąt pierwszych lat wszystko szło zgodnie z planem.
W 5 roku Ery Pokoju badania zostały utajnione. Utworzono Tajny Projekt „Brama”. Cóż już wtedy chyba działo się coś złego. W każdym bądź razie pięć lat później zginą żołnierz pilnujący tej tajemniczej struktury. Mimo zachowania najwyższych środków ostrożności dziennikarze połączyli tą śmierć z Tajnym Projektem „Brama”. Wybuchła prawdziwa burza. Oczywiście Wysłannicy Królewscy próbowali cały problem „wyciszyć”. Niestety dziennikarze poczuli już krew. Zaczęło się zadawanie coraz mniej wygodnych pytań. W sumie z Tajnym Projektem „Brama” i z Tajnym Ośrodkiem Naukowym „Portal-Centrum” udało się dziennikarzom połączyć jeszcze kilkanaście zgonów żołnierzy. Sytuacja zaczęła się robić mimo wszystko naprawdę nerwowa.
Tym bardziej, że Tajne Ośrodki Naukowe „Portal-Północ” i „Portal-Południe” też pochłonęły życie kilkunastu żołnierzy. Większość przypadków nie była związana z obroną. Z tego co się udało mi dowiedzieć kilka „potworów” wykazywało się nieprzyjemnie wysokim współczynnikiem regeneracji. Ginęli również naukowcy. Badania okazały się niebezpieczne. Opinia publiczna zaś uważała, że Królestwo Czaszki zostało zniszczone w sposób ostateczny.
Szalony Pies zapytał.
– Czy to prawda?
Dar’runon odpowiedział.
– Jest takie przysłowie Odetnij Głowę, Śmiertelnik umrze/ Zabij Króla, Królestwo upadnie. Istnieją przesłanki za tym, że Ton Opaon żyje na tyle na ile może żyć. W każdym bądź razie Dwór Królewski trochę się sparzył na powstałej sytuacji. Podjął decyzję o stworzeniu żołnierzy o których nikt się nie upomni, których będzie można rzucić do walki bez ryzyka rozpętania podobnej burzy w przyszłości. Tak narodził się Tajny Projekt Wojskowy „Psi”. Nie jestem pewny skąd pochodzi nazwa, ale to nie jest ważne. Zdecydowano się skorzystać z inżynierii genetycznej gdyż w owym czasie cybernetyka nie była wystarczająco rozwinięta aby zaryzykować wysłanie robotów do samodzielniej walki. Ta dziewczynka była pierwszym owocem tego Projektu. Nazywano ją wtedy Almą Kerrigan lub Obiektem Eksperymentalnym Projektu Psi Numer 0. Po niej było razem ze mną Piętnaście innych Obiektów Eksperymentalnych. Każdy z nich miał być lepszy od poprzedniego. Każdy był jednak niedoskonały.
Od Obiektu numer 6 zrezygnowano z tworzenia ich od zera. Oficjalnie uszkodzeniu uległy ważne urządzenia bez których nie można było kontynuować procesu produkcyjnego. Zaczęto używać osób, które zdaniem społeczeństwa już były martwe, więc ich śmierci nikogo by nie wzruszyła. Badania dwa lata temu zakończono. Przy okazji uwolniono z pola czasu zerowego Almę Kerrigan, która stała się Almą Pajdą. Oczywiście wszystko dokładnie wyregulowano tak aby nikt się nie zorientował i nie zaczął zadawać zbyt wielu niezbyt wygodnych pytań. Zresztą oddanie jej mojej ciotce było też elementem maskowania. Przecież dziecko posiadające zdolności telepatii i telekinezy żyjące w Wieży z Kości Słoniowej nie powinno wzbudzać niczyich wątpliwości.
Szalony Pies stwierdził.
– W sumie prawda. Zawszę można powiedzieć, że zostało znalezione i oddane aby nauczyło się kontrolować swoje moce… Zastanawia mnie jednak co się stało z resztą Obiektów Eksperymentalnych.
Dar’runon odpowiedział najspokojniej jak tylko mógł.
– Numer 5 zaginął. Reszta poza numerem 15 została jak to zostało określone w dokumentacji „zutylizowana”. W przypadku kilku stanowili oni realne zagrożenie dla otoczenia. Cóż wszyscy umierali. W oczach większości naukowców to były tylko „narzędzia”. Ja jestem numerem 15.
Szalony Pies skomentował to tymi słowami.
– To straszne. W każdym bądź razie Projekt Psi zamknięto a ktoś przy pomocy bardzo podobnej technologii stworzył naszą zabójczynię.
Dar’runon stwierdził.
– Tak. Pytanie brzmi czy to był pojedynczy eksperyment czy też takich zabójczyń jest dużo więcej.
Szalony Pies przekartkował swój raport z sekcji zwłok po czym stwierdził.
– Na karku jest jakiś kod. „ P-04-35-05”. To mi wygląda na numer seryjny lub coś w tym stylu.
Dar’runon zapytał.
– Gdzie to masz?
Szalony Pies odpowiedział.
– Kod jest na karku.
Dar’runon jak tylko znalazł właściwą stronę stwierdził.
– Mam. To rzeczywiście wygląda na jakiś numer seryjny. Jeśli to jest numer seryjny to jesteśmy w naprawdę ciężkiej sytuacji. Takich zabójczyń może być dużo, ale to dużo więcej. Trzeba będzie poinformować księcia, Regol’liję Kobry i być może nawet króla. Najbardziej martwią mnie te mocno wstępne wyniki badań zabezpieczonego sprzętu wojennego.
Szalony Pies rzekł na to.
– Szefie muszę się z szefem zgodzić, że wyniki badań tego sprzętu są wybitnie niezadowalające. Nasz przeciwnik potrafi wyszkolić wojowniczkę aby którą zabić musimy poświęcić naszego żołnierza. To nie po patrońsku. Raczej po czaszkańsku.
Dar’runon stwierdził.
– Najgorsze jest to, że dwa lata temu musieliśmy spalić większość dokumentacji, która mogłaby nam pomóc w czekającej nas walce.
Szalony Pies stwierdził.
– Myślę, że gdzieś muszą istnieć kopie. Przecież na studiach mnie uczono, że zawszę każdy dokument istnieje w przynajmniej dwóch egzemplarzach. Jeden jest przechowywany na miejscu a drugi jest przesyłany do archiwum wyższego szczebla.
Dar’runon odrzekł.
– W sumie masz rację. Daj mi chwilę pomyśleć… Sam wiesz, że czasem wędrowanie dokumentów do „wyższego szczebla” to jest sprawa troszeczkę skomplikowana… Najpierw trzeba ustalić jakiej kategorii dokumentów szukamy.
Szalony Pies przez jakiś czas milczał również próbując przypomnieć sobie gdzie mogą być poszukiwane dokumenty. Jeśli rzecz jasna nie zostały spalone co mogło się zdarzyć. Szef przecież powinien być zadowolony jeśli nie będę ograniczał swojej roli w śledztwie do przytakiwania i obserwacji. Mam nadzieję, że wyznaczył mi większą rolę.
W końcu Szalony Pies stwierdził.
– Ja zacząłbym poszukiwania od „Zeznania Szalone i Bezsensowne”.
Dar’runon spojrzał na swojego partnera i powiedział.
– Dobrze posterunkowy. Tam zaczniemy poszukiwania. „Zeznania Szalone i Bezsensowne” to będzie Wieża z Kości Słoniowej.
Szalony Pies poprawił.
– Dokładniej mówiąc Czarna Wieża Biblioteki Wieży z Kości Słoniowej. Po tej sprawie Mistrza Cieni sprzed roku może być poważny problem z wydobyciem nawet pojedynczej kartki stamtąd.
Dar’runon potwierdził.
– Masz rację. Wydobycie czegokolwiek z Czarnej Wieży Biblioteki Wieży z Kości Słoniowej po tamtej sprawie będzie dość problematyczne. Teraz w tym całym zamieszaniu związanym z reformą i utworzeniem Sekretariatu Spraw Tajnych mało kto się orientuje kto ma wstęp do Czarnej Wieży i w jakim zakresie. Chyba mam jednak pomysł jak zwiększyć nasze szanse.
Szalony Pies rzekł.
– Dobrze szefie. Zdaję się na twoje pomysły. Została już tylko jedna analiza. Dla mnie najtrudniejsza.
Dar’runon odpowiedział.
– Tak. Analiza rozkładu i charakteru plam krwi na miejscu śmierci Mieczysława Potężnego Tura Kowalskiego. Wyklucza ona aby którakolwiek z zabezpieczonych łopat została użyta do rzeczonego zabójstwa.
Szalony Pies orzekł.
– Wygląda na to, że moja wersja wydarzeń może wylądować w koszu.
Dar’runon stwierdził.
-
Ona powinna wylądować w koszu. Jest błędna. Myślę, że powinniśmy jeszcze raz przejrzeć dostarczone nam dokumenty. Może jest jeszcze coś co pozwoli nam lepiej przygotować się do czekające nas akcji. Kwestią wydobycia dokumentów zajmę się osobiście. Mam nadzieję, że mi się uda.
1Święto Żniw- jedno z tak zwanych świąt bez miesiąca. Jest ono obchodzone pomiędzy 17 a 18 dniem miesiąca Wołu. Trwa dwa dni. Święte te w kalendarzu patrońskim pełnią funkcję korekcyjną gdyż miesiące patrońskie mają tylko 29 lub 30 dni. Świąt bez miesiąca jest w sumie sześć. Zgodnie z porządkiem rocznym to: Święto Lat ( przed 1 dniem miesiąca Sowy; Nowy Rok), Święto Wiosny( między 19 a 20 dniem miesiąca Szczura: Równonoc Wiosenna), Święto Płodności (między 19 a 20 dniem miesiąca Damy; Przesilenie Letnie), Dzień Środka Roku( po 30 dniu miesiąca Damy; jedyne święto jednodniowe), Święto Żniw (Równonoc Jesienna), Noc Czuwania (między 15 a 16 dniem miesiąca Świni, Przesilenie Zimowe)