Szalony Pies choć starał się nie zdradzać niepokoju to jednak widać było po nim, że tylko czeka aż Tomasz Rybak złoży mu raport z najważniejszego odcinka dzisiejszej bitwy.
Przybyli kapitanowie również starali się maskować swoje zniecierpliwienie. Agent Biały Kapelusz jednak zdawał się zupełnie nie przejmować wiszącym nad nim zainteresowaniem a tylko jadł toczący z Klaudią Wróżką i Julią Wilczek zwykłą grzecznościową rozmowę. Innym języki całkiem przywarły do podniebienia z zdenerwowanie. Nikt jednak nie dał tego po sobie poznać, aby nie wyjść na człowieka dzikiego i nieokrzesanego. Dopiero pod koniec głównego dania Pan Włócznia stwierdził.
– Rzeczą niesłuszną jest milczenie zagończyka, kiedy wszyscy wiedzą, że to jego zadanie było najważniejsze podczas bitwy.
Dopiero w tej chwili Tomasz Rybak jakby uświadomił sobie ciężar sprawy. Rzekł te słowa.
– Ma pan racje. Przepraszam, że wcześniej milczałem, ale byłem głodny a i trochę się bałem po dzisiejszych przygodach reakcji szlachetnych panów. Połączenie z Matrycą udało się mi uzyskać tak iż cały „Protokół Nemezis” został wysłany. Było to rzecz jasne trudne gdyż musiałem operować na kilku kanałach przesyłowych. Sam nie wiem czy moja przesyłka doszła. Wysłałem ją chyba przez co najmniej pięć rdzeni, ale czy któraś doszła nie jestem pewny.
Szalony Pies usłyszawszy te słowa rzekł.
– Cóż jeśli wróg będzie jeszcze jutro lub pojutrze uderzał to będzie znak, że „Protokół Nemezis” jeszcze nie dotarł do właściwych rdzeni. Na wszelki wypadek trzeba będzie go wysłać jeszcze raz. Bitwa była niezaprzeczalnie piękna. Wygraliśmy. Wroga jednak nie udało się nam całkiem zmieść.
Jeden z kapitanów rzekł.
– Jeśli wróg nie uderzy ani jutro ani pojutrze to myślę, że będzie wystarczająca oznaka, że powinniśmy uderzyć na niego.
Szalony Pies odrzekł po chwili namysłu.
– Tak. Dzisiejsza noc dla panów będzie krótka. Nie chcę ograbiać was z tych resztek snu jakie panom został. Co do pospolitego ruszenia to trzeba będzie je podzielić na dwa skrzydła tak aby utworzyć w razie potrzeby szczypce kraba i większą niż ostatnio liczbę wrogów zgnieść. Wobec tego jeśli można to chciałbym położyć się spać.
Pan Włócznia odpowiedział.
– Korzystając z tych dni udało mi się zdobyć klucze do sąsiedniego mieszkania wraz z pozwoleniem właścicieli na korzystanie z niego.
Szalony Pies odpowiedział.
– Dziękuje panu. Droga do pałacu książęcego jest dość długa a dzisiejsza noc krótka.