Chroniczna w brak
opróżniam czwarty wymiar
z paliatywnych sekund
Nie umywam rąk od „co ma być”
Oddechem wstrzymuję pociąg relacji:
Wczoraj – Jutro
i w koncesji na życie
dawkuję teraźniejszość
przeszłość która nadejdzie
i przyszłość wypełniającą
puste bukłaki na pustyni
Nim zgłodnieję
chwycę wędkę i pójdę na ryby
podobno biorą