Na peronie stała Pani zagubiona.
Stała sama w myślach swoich zamyślona.
Nikt nie dostrzegł kilku łez na smutnej twarzy,
nikt nie wiedział, co za chwilę się wydarzy.
Na ten peron dotarł Pan spokojnym krokiem.
Był tam wczoraj. Był tam zimą. Był przed rokiem.
Łzy otarła i dostrzega, że się zbliża.
– Pani czeka na ten pociąg do Paryża?
Nie czekała, lecz nie chciała zostać sama
wśród chaosu, zagubiona smutna dama.
– Paryż wiosną malowany… jak z obrazu.
Kto go pozna, ten zakocha się od razu.
Jedna chwila zawahania krótko trwała.
Uwierzyła jego słowom. Dłoń podała.
Pociąg ruszył. Do przedziału weszli sami.
Peron siódmy zostawili za plecami.
Siedli sobie tuż przy oknie, tak bez słowa,
domyślając się co każde w myślach chowa.
Wciąż niespiesznie spoglądali sobie w oczy.
Czas ich mijał i po szynach z wolna toczył.
– Zna Pan Paryż? – zapytała łamiąc ciszę.
– Ja go znam, ja go czuję, ja go słyszę.
Pozna życie ten, kto raz tam serce straci.
Jeden dzień milionem doznań się odpłaci.
Dała wiarę po raz drugi. Nie wątpiła.
Swoje zmysły w jego głosie zatopiła.
– Moja pierwsza podróż w życiu – rzekła śmiechem.
Rozbawione słowa Pani powielały się echem.
Dwa bagaże pełne wątków z ich życia
na tych dwoje cierpliwie patrzyły z ukrycia.
– Na Aleje dojedziemy, wszystko Pani tam pokażę.
Pod tą wieżą zatańczymy jeśli tylko się odważę.
Tak poznała jego myśli. Zrozumiała tajemnicę.
Odkrył karty nieświadomie przez złożoną obietnicę.
Ile szczęścia w niej rozkwitło, on już wiedział.
Niepojęte im emocje wypełniły pusty przedział.
I tak trwali w tej abstrakcji, na granicy realności,
nie pojmując swoich pragnień narodzonych do bliskości.
Rozum zasnął i nie przerwał paryskiego epizodu.
Byli sami. Byli w sobie. Pociąg jechał wciąż do przodu.
Kiedy oczy otworzyła, świt powitał ją chłodem.
Nocnych doznań, wszystkich pragnień nic nie było dowodem.
Na tej stacji o poranku tylko sześć peronów było.
Do Paryża nikt nie jechał. Wszystko w nocy się przyśniło.
Tylko jeden pociąg w życiu wjeżdża wiosną na Aleje,
tylko jeden pociąg rusza z miejsca, które nie istnieje.