(dla dziewczynki bez imienia)
Mieszkałam pod sercem, lecz to była chwila.
Krucha, delikatna jak skrzydła motyla.
Na tarczy zegara chciałam wygrać życie,
w ciemności bezpiecznej słysząc serca bicie.
Przyszedł dzień radosny. W końcu się spotkamy,
lecz nie wiem dlaczego los pozmieniał plany.
Wiem, nie zasłużyłaś, nie ma w tobie winy.
Nie marnujmy czasu na szukanie przyczyny.
Stoisz przy łóżeczku, łza jedna łzę goni.
Nie płacz, mamo, proszę, dotknij mojej skroni,
ucieka z niej ciepło. Cichnie serce moje.
Z gasnącym już rytmem zasypia też twoje.
Nie roń łez, mamusiu, to nie pożegnanie,
uśpioną w ramionach niech nas świt zastanie.
Nie roń łez, mamusiu, proszę ciebie skrycie,
chcę ci podziękować, że dałaś mi życie.
Mamo, jesteś piękna, ja już nie mam siły.
Pozwól mi odlecieć. Wiem, będziemy tęskniły.
Weź mnie szybko za rączkę, szepnij coś do uszka,
chcę jeszcze posłuchać bicia twego serduszka.
Ta melodia mnie uniesie do samego nieba.
Tam mieszkają aniołki, więc płakać nie trzeba.
Dziś chce ci powiedzieć moje serce malutkie,
że cię kocham nad życie, nad życie zbyt krótkie.