Wiersz Rafała Gawrona.
przypłynęło powietrze z afryki
ponton za pontonem
tym razem od grecji
wiatr przez hiszpanię
podbija temperaturę latem
oddycham na beskidzkiej łące
drapie mnie mrówka
widzę przestwór lasu
wiem że w środku wycinka
słyszę klimat
nikt mnie nie straszy
odciąłem się od prądu
i nikt tego nie widzi
nie zostanę ekologiem terro
prędzej homofobem
przecież ludzi tu nie ma
leśnicy prowadzą rasistowską uprawę
nie znajdziesz tu baobabów sekwoi
ciekawe dlaczego
znam takich co wiedzą
nie podzielą się wiedzą
leżę na resztkach normalności
nie dzielę się z nikim
chcę zachować święty spokój
wciągnąć sosnę z igłami
zjeść słowiańskie powietrze
i wiem że nawet to ci nie pasuje
psuje ci obraz który
nawet latem śnieży
21.11.2019 r