Jeślibyście mnie zapytali: „Skoro niby jesteś taki zły, to dlaczego wyglądasz jak ciepłe kluski i zimne nóżki zarazem? Dlaczego nie kazałeś zrobić sobie tatuaży i nie kazałeś wpiąć sobie kolczyków i wbić ćwieków?”,
odpowiedziałbym, skromnie spuściwszy oczy i płoniąc się na policzkach: „Zło mam w sercu, szanuję je i pielęgnuję, pozwalam mu rozkwitać; nie muszę, ani nie chcę, obnosić się z jego banalnymi przygodnymi oznakami, których przyjęcie grozi zarażeniem HIV lub żółtaczką wszczepienną, lub jeszcze innymi, mniej groźnymi, chorobami”.