Wielu ludzi zgromadzonych na stosunkowo niewielkiej powierzchni.
Artyści z naszego podwórka ,
ludzie kultury-każdy z innej bajki.
Wszyscy Oni chcieli być pierwszymi.
Chcieli zabłysnąć , jak gdyby na siłę.
Dyrektorzy ośrodków kultury , malarze , poeci …
A pośród nich Ja, pragnący należeć do tej Elity.
Pijący szampana, odżywiający swoje ciało i ducha słodkimi ciasteczkami i cukierkami.
Podziwiałem malarstwo , cieszyłem się z innymi.
Nikt nikomu przecież wzajemnie nie przeszkadzał.
Zaprosili na Siedlecki Wernisaż , więc poszedłem z wielką ochotą.
Sebastian Baran