18.00 11 dzień miesiąca Tkacza roku 223 Ery Pokoju

Odrodzone Królestwo Patronii

Regolonat Kobry

Księstwo Wilka

Miasto Wilczy Dwór

Ma’pugolon ostrożnie wszedł do sypialni książęcej. Książę Ta’lupon zdawał się spać, ale zaraz po chwili rzekł dość cicho.

– Witaj mój przyjacielu.

Ma’pugolon odrzekł.

– Pozdrawiam Waszą Wysokość i życzę powrotu do zdrowia.

Książę uśmiechnąwszy się rzekł.

– Na moją chorobę nie ma lekarstwa. Chyba, że za takie uznamy śmierć. Czasem rachunek za błędy młodości przychodzi zapłacić nadzwyczaj szybko mój przyjacielu. Dobrze, że przynajmniej ty prowadzisz dobre życie. Nie wiem czy ostatnim rozdziałem mojej księgi życia jestem w stanie przekreślić głupoty, jakie czyniłem przez tyle wcześniejszych. Teraz już tylko przyszło mi czekać czy tym całym technomantom starczy dość cierpliwości, aby doczekali aż płomień mojego życia sam zgaśnie czy też mimo, że tańczy to będą chcieli go zgasić. Mój przyjacielu przyznam ci się, że o księstwo nie lękam się ani trochę.

Znam tych wszystkich krnąbrnych delegatów i wiem, że ich serca są poczciwe, choć czasem nazbyt gorące. Zostawiam tu też ciebie mój przyjacielu. To ty ukryty przed oczami technomantów jesteś kamieniem węgielnym mojego spokoju. Rozmówiłem się z moim synem. On też przygotowuje się na to, co musi się stać. Mój brat zawszę miał serce wojownika i umrzeć dla niego to jak wybić herbatę dla kogoś innego. Obiecał zapewnić sobie towarzystwo w zaświatach.

Ma’pugolon odrzekł.

– Wybacz Wasza Wysokość, że odrywam Waszą Wysokość od rozważań o śmierci przygotowań do jej nadejścia, ale Julia zabójczyni, którą jakiś czas temu pochwyciliśmy chciałaby dołączyć do naszych sił obronnych.

Książę przez dłuższą chwilę milczał ważąc racje w końcu rzekł.

– Myślę, że znasz to przysłowie „zdrajca zawszę może zdradzić”

Ma’pugolon odrzekł.

– Tak Wasza Wysokość znam je. Przesłuchałem ją i zdaję się, że w jej własnej świadomości raczej nie zdradza technomantów, co oni skazują ją na wygnanie lensi1.

– Rozumiem. Jeśli się sprawy tak mają to wolałbym jej nie zaciągać do któreś nie swoich kompanii tym bardziej, że jest niepewna… Myślę, że najroztropniej będzie przyjąć ją do twojego pocztu na podstawie Przywileju Werbunku, z którego korzystając zebrałeś chyba cały swój poczt.

– Mam wątpliwości czy dalej mogę korzystać z Przywileju Werbunku.

– Rozumiem cię mój przyjacielu. W tak prawych sercach cała nasza nadzieja. Wydział Piętnasty jest jednak równy w prawach Wysłannikom Królewskim. Weź ją jeśli nie Przywilejem Werbunku to jako wolną która się do ciebie zgłosiła. Jeśli bowiem do tej chwili nie przedstawiłeś jej zarzutów to trzeba ją wypuścić z więzienia. Nim odejdziesz chciałbym zapytać cię jak idą badania zabezpieczonych szczątków?

Ma’pugolon odpowiedział.

– Na chwilę obecną skupiliśmy się na ustaleniu czym jest „Protokół Nemezis”, który miał być zabezpieczony przez Mistrza Adonisa. Oczywiście celem głównym jego akcji było zabezpieczenie i prawdopodobne „wyciszenie” zabójczyni Julii, ale odnalezienie „Protokołu Nemezis” było prawie tak samo ważne.

Książę odrzekł.

– Rozumiem. Możesz już odejść.

Ma’pugolon ukłoniwszy się księciu pożegnał się i wyszedł. Najpierw poszedł do swoich wydać odpowiednie zarządzenia tak, aby wszystko było gotowe. Następnego dnia przypilnowawszy, aby wszystko ruszyło jak należy poszedł po Julię. Najpierw jednak przybył z nią do Biura Wysłanników Królewskich, aby zapisać ją do ksiąg. Zajęto to trochę czasu gdyż nie sposób było ustalić daty jej urodzenia czy też imion rodziców. W końcu, kiedy urzędnicy zrozumieli z jak nową sytuacją mają do czynienia wezwano jednego z prawników, którzy pomagali księciu i delegatom spisać i ujednolicić prawo Księstwa Wilka, aby dopomógł w tej materii. Ten zaś wysłuchawszy sprawy stwierdził, że z imion rodziców mimo wszystko należy zrezygnować a ustalenie daty urodzenia odroczyć do czasu przedstawienia właściwych dokumentów a tym czasem dla porządku nadać jej nazwisko opiekuna lub inne stosowne i dla porządku przyjąć, że jest służką swojego opiekuna. Radząc to wskazał im ścieżkę postępowania jakby ona była branką wojenną. Radę tą uznano za dobrą i skorzystano z niej. Sprawa za sprawą tego zamieszania wydłużyła się aż do pory obiadowej. Tak o to P-04-35-06 została zapisana jako Julia Wilczek.

Po tych wszystkich sprawunkach Ma’pugolon i Julia Wilczek dołączyli do reszty pocztu. Następnego dnia w ramach przygotowań Julia i Dar’runon zaczęli na trawniku przed blokiem, w którym mieszkali staczać ćwiczebne walki. Początkowo wygrywała Julia Wilczek, ale z czasem Dar’runon z walki na walkę coraz lepiej rozumiał styl walki swojej przeciwniczki. Po każdej walce oboje analizowali swoje posunięcia wyszukując błędów i starając się w następnej ich nie popełniać. Dni mijały bardzo szybko.

1Wygnanie lensi- wygnanie (pod) mieczem- termin prawniczy w Odrodzonym Królestwie Patronii oznaczający, że osoba wygnana jeśli znajdzie się znowu na terenie królestwa wyganiającego może zostać zabita przez dowolną osobę.